7 listopada 2012

Jesienne ostatki, czyli bezśnieżny Śnieżnik


Za oknem już śnieg, a ja wciąż mam w głowie naszą ostatnią wyprawę na Śnieżnik. Szczyt ten stanowi element mojego projektu „Korona Sudetów” oraz  „Korona Gór Polski”. Zatem w drogę!

Cel:  Śnieżnik
Szlaki: czerwonyzielonyczerwony  – niebieski 

W sobotni poranek wsiadamy do samochodu i obieramy kierunek Międzygórze. Właśnie stamtąd odchodzi czerwony szlak na Halę pod Śnieżnikiem. Wąską i krętą drogą docieramy do samego końca, czyli niewielkiego parkingu przy rozgałęzieniu szlaków. Parking jest bezpłatny, ale naprawdę malutki. My zajęliśmy już jedno z ostatnich miejsc. O godzinie 10.40 rozpoczęliśmy wędrówkę.



Początkowo droga szeroka, ubita, po w miarę równym terenie. Po 15 minutach dochodzimy do ‘pierwszego miejsca postojowego’. Tam znajduje się ławeczka, można usiąść i poczytać tablicę informacyjną. Szlak dalej prowadzi w prawo przez mostek, i zaraz potem odbija w lewo w las.


Tutaj czeka nas jedno z najbardziej stromych podejść. Jednak jest ono stosunkowo krótkie -  nam pokonanie go zajęło 15 minut. Po tym czasie dochodzimy do ‘drugiego miejsca postojowego’. Tam skręcamy w lewo. I zaczyna się coś, czego bardzo nie lubię, czyli błotnista śnieżka. Trzeba nią iść przez następne 10 minut. Potem szlak skręca ostro w prawo, w las.


Po chwili kończy się już las liściasty, a zaczyna iglasty. Ścieżka wiedzie leśną dróżką, momentami także wilgotną i błotnistą. W pewnym momencie znajdują się tak zwane Kozie Skały. Są one nieco ukryte, należy zejść troszeczkę niżej na wystającą skałę. Można stamtąd zobaczyć odległą panoramę okolicznych wzniesień. To pierwszy widok jaki spotkamy na tej trasie.


Cały czas idziemy szlakiem czerwonym. O godzinie 12.15 docieramy do schroniska PTTK Na Śnieżniku. Ostatnie podejście pod schronisko jest też dosyć strome, jednak niedługie.  Tutaj robimy sobie przerwę na kanapki, herbatę i krótki odpoczynek oraz studiowanie mapy. 


O 13.00 szlakiem zielonym zaczynamy piąć się w górę w drodze na szczyt. Jakieś 10 min idziemy jeszcze leśną dróżką, a potem do końca już otwartą przestrzenią z pięknymi widokami. Droga wiedzie wzdłuż słupków granicznych (Polska-Czechy). Po 30 minutach jesteśmy na Śnieżniku.

Pogoda jest piękna, słońce świeci, niebo bezchmurne, jest naprawdę ciepło jak na połowę października. Widoki są piękne i rozległe. Sam szczyt jest duży. Znajdują się na nim pozostałości po wieży, która kiedyś tam stała. Właśnie te gruzy stanowią najwyższy punkt Śnieżnika. Połączenie doskonałej pogody oraz piękna krajobrazu sprawia że spędzamy tam ponad godzinę! Potem, niestety musimy już wracać. Kierujemy się ponownie na Halę pod Śnieżnikiem idąc tym samym szlakiem. Do schroniska docieramy po 20 minutach.

Oczywiście nie może zabraknąć ulubionego przysmaku czyli krówki! : ))

Hala pod Śnieżnikiem, jak i zresztą samo Międzygórze jest doskonałą bazą wypadową na piesze i rowerowe wycieczki górskie. Spod schroniska odchodzą szlaki na Śnieżnik (zielony) , Mały Śnieżnik (też zielony), do Międzylesia (niebieski), na Przełęcz Staromorawską (niebieski), do Stronia Śląskiego (żółty) oraz na Żmijowiec (czerwony).


Przy schronisku  znów robimy postój, i w drogę powrotną wyruszamy ok. 15.40. Tym razem idziemy szlakiem czerwonym/żółtym w kierunku Przełęczy Śnieżnickiej. Od tej przełęczy dzieli nas 15 minut drogi. Potem zostaje około 1 h 25 min do Międzygórza. Od przełęczy wiedzie nas szlak niebieski – prowadzi  nieco okrężną trasą (przez Górę Parkową), jednakże bardzo wygodną, ubitą ścieżką, o małym spadku. Tą samą ścieżką wiedzie zresztą szlak rowerowy.


A propos rowerzystów - jest ich tu naprawdę wielu. I mimo, że szlak rowerowy kończy się przy Hali pod Śnieżnikiem, to wielu z nich wchodzi z rowerem na szczyt.


A wracając do drogi powrotnej, to tutaj także brak widoków. W jednym tylko miejscu drzewa były przerzedzone i można było dostrzec dolinę i wzgórza po drugiej stronie. Nasza wyprawa skończyła się o 17.20. Wyszliśmy dokładnie w tym samym miejscu, w którym zaczęliśmy wędrówkę.
Subiektywnie wyprawa na Śnieżnik zapisała się w mojej pamięci bardzo pozytywnie, jako jedna z najlepszych wycieczek w Sudety. Z pewnością jeszcze tam powrócę!   : )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz