21 czerwca każdego roku obchodzimy pierwszy dzień lata
(przesilenie letnie). Wtedy właśnie dzień jest najdłuższy, a noc najkrótsza.
Jest to tak zwana Noc Świętojańska
(tak, to właśnie wtedy zakwita kwiat paproci). W tym roku, już po raz czwarty,
w Poznaniu obchodzono Noc Kupały,
której najważniejszym punktem programu jest wypuszczenie lampionów w niebo. Próbowano
także pobić rekord Guinnesa w ilości lampionów unoszących się nad ziemią.
Noc Kupały to słowiańskie święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju,
płodności, radości i miłości, obchodzone
w najdłuższy dzień roku. Tradycją było rozpalanie ognisk o zmroku i tańczenie
wokół nich. Młode panny plotły wtedy wianki, które następnie rzucały do rzeki.
Kawalerzy łowili je i odnajdywali wybrankę swego serca. Do tej tradycji w tym
roku nawiązały także poznanianki – wiele dziewcząt plotło wianki, za które
zresztą zostały nagrodzone przez prowadzącego.
Tysiące poznaniaków, ale też i setki przyjezdnych z całego
świata zebrało się w ten piątkowy wieczór nad Wartą, w okolicy mostu Chrobrego,
aby wspólnie świętować i wypuścić wielobarwne ‘znicze’. Lampiony można było
kupić w okolicy, za symboliczną opłatą -
5zł. Według planu lampiony miały zostać wypuszczone ok. 22.00. Jednak już po
godzinie 20.00 dało się zauważyć kilka światełek na niebie, a po 21 ludzie
masowo zaczęli je wysyłać w powietrze, mimo iż nie było na to zezwolenia. Czy
naprawdę tak ciężko było wytrzymać te kilkadziesiąt minut, aby wszyscy
jednocześnie, po danym znaku puścili lampiony? Tym bardziej, że stanowiły one
zagrożenie dla samolotów podchodzących do lądowania… Jednak nie do wszystkich to dotarło. Trochę to
przykre.
Wypuszczenie lampionu w powietrze to nie jest taka łatwa
sprawa jak by się mogło wydawać. Wiele z nich wylądowało na ziemi, na trawie, w
rzece... Trzeba było mieć naprawdę oczy dookoła głowy i bacznie patrzeć co się
dzieje, bo palące się lampiony lecące na wysokości naszej głowy były dość
powszechnym zjawiskiem.
Mimo wszystko jednak, widok tysięcy lampionów unoszących się
nad ziemią i szybujących do nieba był naprawdę piękny i fascynujący.
Zainspirowana kadrami z filmu animowanego „Zaplątani”, kiedy tylko dowiedziałam
się o Nocy Kupały, niezwłocznie postanowiłam wziąć udział w tym wydarzeniu.
Zobaczenie tych kolorowych światełek rozświetlających ciemne niebo było moim
małym marzeniem. Tym bardziej cieszę się, że tam byłam i mogłam je spełnić. Ciekawa
jestem, czy z każdym lampionem, który wzleciał tego wieczoru, poszybowały do
nieba marzenia lub pragnienia osób, które go puszczały…
Kwestia rekordu Guinnesa nadal pozostaje sprawą otwartą.
Liczenie ilości lampionów wciąż trwa. Ponadto lampiony miały zostać wypuszczone
w jednym momencie, a nie w przeciągu niemalże 2 godzin. Obecnie rekord należy
do Meksyku – tam udało się wypuścić ok. 15 tysięcy lampionów. W Poznaniu
planowano puścić ok. 30 tysięcy światełek. Mam nadzieję, że mimo wszystko nam
się udało. J
Piękne zdjęcia, ślicznie wyglądają lampiony :) mimo wszystko jestem jednak przeciwniczką wypuszczania w powietrze baloników, więcej z tego szkody niż pożytku :) ale jest czym oko nacieszyć. Pozdrowienia! PS: już po maturze?
OdpowiedzUsuńTrudno się z tobą nie zgodzić - wypuszczenie takiej ilości lampionów na pewno spowodowało pewne szkody (zresztą wiele osób było przeciwko organizacji Nocy Kupały), jednak w momencie, kiedy wypuszcza się lampion w górę, nie myśli się o tym. A widok jest naprawdę niesamowity. :)
UsuńA matura... matura za rok! :)
Efekt niesamowity. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa rok zapraszam na Noc Kupały obchodzoną na Wielkiej Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim (o ile będzie) :)) Takiego klimatu jak w górach, przy dużym ognisku i wesołych kompanach nie ma chyba nigdzie :) Co do baloników, zgadzam się z opinią Kasi, chociaż wygląda to naprawdę bajecznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miło spędzonego lata :)
Noc Kupały w Beskidach... no tak, to też musi być niesamowite! A dobre towarzystwo to podstawa udanej zabawy! :)
UsuńRównież życzę miłych, letnich chwil i owocnych podróży! :)
fantastycznie uchwyciłaś na zdjęciach .. bajecznie
OdpowiedzUsuńsłoneczne pozdrowienia :^)