14 kwietnia 2014

Zielony Paryż, czyli wizyta w Ogrodzie Luksemburskim

Ogród Luksemburski (Le Jardin du Luxembourg) położony jest na lewym brzegu Sekwany, niedaleko Panteonu i Sorbony. To jeden z największych parków w Paryżu. Pamiętam, że my dotarłyśmy tam właśnie spacerując wzdłuż uliczki (Rue Soufflot) prowadzącej od Panteonu wprost do bram Ogrodu. 



Monika wyczytała gdzieś, że w okolicy Ogrodu sprzedają najlepsze creps w całym Paryżu. Wiedziałyśmy więc, gdzie się udać. Jednak ja jak to ja, zamieniłam tę uroczą chwilę w koszmar. A dlaczego? Otóż nie przeczuwając niczego nadzwyczajnego, zamówiłam sobie naleśnika z dżemem… pomarańczowym! I tak oto, zamiast delektować się smakiem crep’a, ja borykałam się z niesmacznym dżemem. Ojj, nigdy więcej!
 Na całe szczęście nie mam fotografii upamiętniającej tą przekąskę. :)


Na szczęście wizyta w Ogrodzie Luksemburskim szybko wyleczyła mnie z niesmaku. Szerokie aleje otoczone rzędem drzew, dużo zieleni i kwiatów, spokój. Gdy zobaczyłyśmy beztroskich Paryżan wylegujących się na trawce, nie mogłyśmy się oprzeć pokusie dołączenia do ich grona. Wyciągnęłyśmy więc jakieś chustki i raz dwa już leżałyśmy na zielonym dywanie. I tak całkiem miło i sympatycznie relaksowałyśmy się po przedpołudniowym zwiedzaniu Muzeum Pompidou.


Właśnie za to kocham Paryż! Jest tam tak wiele miejsc i parków gdzie można sobie przyjść ze znajomymi, usiąść i spożyć lunch lub po prostu porozmawiać... 


Ogród Luksemburski oczarował mnie od pierwszej chwili, kiedy przeszłam przez jego bramy. Najbardziej podobało mi się otoczenie Pałacu Luksemburskiego, w którym obecnie mieści się siedziba Senatu. Sam Ogród powstał w latach 30. XVII w. na życzenie Marii Medycejskiej (żony Henryka IV).  Pałac został zaprojektowany w typowym francuskim stylu, którego zresztą jestem wielbicielką. 











W Ogrodzie mieszczą się także korty tenisowe, kawiarnia, oranżeria, liczne rzeźby i pomniki.


Ahh… te palmy, te różnokolorowe kwiaty (choć mi i tak do gustu najbardziej przypadły te różowe J ), fontanna. Do tego piękne, słoneczne, letnie popołudnie. Nic, tylko rozsiąść się na leżaku i odpoczywając zerkać co dzieje się wokoło lub spoglądać na urokliwe otoczenie Pałacu.  Czego chcieć więcej? J




PS. Niektóre zdjęcia dzięki uprzejmości Moniki. :)

9 komentarzy:

  1. Świetne te zdjęcia, zwłaszcza te o zachodzie słońca :)
    Nie znałam wczesniej Ogrodu Luksemburskiego w Paryżu... Tylko wieża i wieża zawsze, a tu proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paryż ma bardzo dużo do zaoferowania oprócz wieży Eiffel'a! :)

      Usuń
  2. Byłam w Paryżu kilka razy, ale w Ogrodzie Luksemburskim jeszcze nie. Och, czy starczy mi życia na te wszystkie piękne miejsca? Niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałoby się zwiedzić wszystko, bo jest tak wiele miejsc wartych uwagi. Trzeba próbować wprowadzać słowa w czyn, choć nie zawsze jest to takie proste...

      Usuń
  3. Pięknie i tak zielono! Byłam w Paryżu w styczniu, ale nie spacerowaliśmy specjalnie po ogrodach, bo jakby nie było po co, ale mam nadzieję, że kiedyś pojadę tam w cieplejszej porze roku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo warto zobaczyć zielony, kwitnący Paryż, a już tym bardziej usiąść na trawce i chwilkę odpocząć. :)

      Usuń
  4. Pięknie, soczyście, zielono! Cudowna pora roku na Paryż Wam się trafiła. Też byłam kiedyś latem i było wspaniale. Potem wiosną i zimą brakowało mi bardzo tych kwiatów, liści, ciepła..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zieleń i kwiaty są kwintesencją takich miejsc. :)
      A nam trafiło się wyśmienite lato w Paryżu.

      Usuń
  5. Czyżbym to przegapiła? W Paryżu miałam taki rajd, że w kilka dni zaliczyłam chyba zwiedzania za rok. Ale nie mogę skojarzyć czy tam byłam, hmm.

    OdpowiedzUsuń