11 maja 2014

Rower ze sobą weź, czyli o szukaniu dzikiej plaży pośród drzew

Majówka, majówka, i już po majówce. Aż mnie serce bolało, gdy patrzyłam na majówkowe plany znajomych. Niestety ja musiałam zostać w domu, a moją główną atrakcją stały się sterty książek i niezliczona ilość informacji do przyswojenie w związku ze zbliżającą się maturą. Nareszcie mogę już powiedzieć „Ufffff”. Łatwo nie było, ale to już za mną. Teraz priorytetem staje się… wyjazd do Barcelony! Tak swoją drogą, macie może jakieś rady dotyczące tego miasta? 



Choć pogoda sprzyja mniej lub bardziej, to już najwyższa pora, aby wyciągnąć dwa kółka i trochę pojeździć! Żeby zachęcić i Was, i siebie samą, małe przypomnienie z jednej z rowerowych wpraw. 
Ahhh… aż mi się zatęskniło za naszym Bałtykiem! 


Wylegiwanie się na plaży i grzanie w słońcu szybko mnie nudzi, wolę aktywnie spędzać czas, tym bardziej, że zwroty "gotowanaaa kukurydzaaa, popcooooorn!" po godzinie zaczynają mnie po prostu okropnie denerwować. Dlatego też nie wyobrażam sobie wyjazdu na wczasy nad morze i siedzenia tylko na plaży. Zawsze szukam innych rozwiązań. Tym razem znowu padło na ROWER.  



Jednym z bardziej przyjaznych rowerzystom, nadmorskich miast jest Kołobrzeg. Stwarza on bardzo duże możliwości, gdyż posiada wiele ścieżek rowerowych. Począwszy od tych w centrum, poprzez ścieżkę wzdłuż promenady, kończąc na bałtyckim szlaku rowerowym i ścieżce do Ustronia Morskiego. Ta ostatnia powstała stosunkowo niedawno. Nie dość zatem, że jest w bardzo dobrym stanie to jeszcze gwarantuje nam niezapomniane walory krajobrazowe. Niesamowite to uczucie jechać lasem i w prześwicie drzew wiedzieć nasz Bałtyk, cały czas słysząc szum jego fal…

Trasa Kołobrzeg - Ustronie Morskie liczy około 15 km długości. Z centrum Kołobrzegu kierujemy się w stronę morza, a następnie ścieżką rowerową w kierunku Arka Medical Spa, mijamy tenże kurort i wjeżdżamy w lasek. Po niedługiej chwili znowu odsłania się błękit naszego morza. Dalej na trasie czeka  jeszcze między innymi przejazd przez niski, drewniany mostek czy wąskie, leśne ścieżki niczym wyjęte z amazońskiej puszczy. W międzyczasie znajduje się też kilka zejść na plażę, więc jeśli tylko zapragnie nam się krótki odpoczynek, bez problemu możemy zamoczyć nogi w morzu i rozłożyć się na ciepłym piasku. 












Zanim dotrzemy do Ustronia, przejedziemy jeszcze przez niewielką miejscowość - Sianożęty. I tutaj uwaga - ścieżka rowerowa wąska, a ludzi pełno. Jednak na dłużej radziłabym zatrzymać się właśnie w Ustroniu. Zatrzymać się - a właściwie to przypiąć gdzieś rower, zejść na plażę i udać się na długi spacer brzegiem morza w stronę wschodnią. Początkowo będzie sporo turystów i strzeżona plaża, potem tłum nieco się przerzedzi, potem znowu zagęści. Ale idąc dalej i dalej, plaża będzie pustoszała... Krajobraz przede mną kojarzył mi się z piosenką o dzikiej plaży pośród drzew. Po prawej stronie bujne, zielone zarośla, pode mną piaszczysta, żółta plaża - czytaj: ziarenka piasku masujące stopy, po lewej stronie niebieskawe, szumiące wody. Nade mną błękitne niebo, a przy tym wszystkim bardzo mało ludzi, na około spokój...













Czy nie o to właśnie chodzi podczas wakacyjnego wypoczynku…? 



18 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia. Życzę Ci dobrych wyników z matury. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny urlop spędzimy nad naszym morzem i też mamy zamiar postawić na rowery, tym bardziej, że planujemy się wybrać jesienią. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rower fajnie wkomponował się w nadmorską scenerię i kadry :) Powodzenia z Barceloną! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne niebo, piękne plaże, piękne zdjęcia! Wszystko piękne! A Barcelona to moje ukochane miasto :-) Troszkę się rozpisywałam na ten temat w zeszłym roku, więc zapraszam w wolnej chwili do mnie. Polecam Ci wizytę na targu La Boqueria, można tam spróbować wielu pysznych specjałów. np. grillowanych ośmiorniczek, multiowocowych koktajli czy sałatek z pieczonymi figami :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo czytałam już o Barcelonie na Twoim blogu - na pewno skorzystam z wielu porad. :)

      Usuń
  5. Podziwiam Cię za ten rower! A zdjęcia tak piękne, że jak ostatnio jestem za polskimi górami, to aż mi sie trochę zatęskniło za naszym Bałtykiem...
    Zazdraszczam Tobie i Monice wyjazdu do Barcy! :)
    A tymczasem powodzenia na maturze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jazda na rowerze to (przynajmniej dla mnie) bardzo przyjemna aktywność! :)
      Też mi się zatęskniło za Bałtykiem jak zobaczyłam te zdjęcia...
      Musimy odbić sobie majówkę, hihi :)
      I (nie)dziękuję! :)

      Usuń
  6. Kocham polskie plaże i zapach Bałtyku, niesamowity!
    Barcelona... moja kochana :) Dużo na moim blogu jakby co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam do naszego morza bardzo duży sentyment. :)
      Tak, tak już mam otwartą zakładkę Barcelona na Twoim blogu i zamierzam poczytać o tym mieście widzianym Twoimi oczyma. :)

      Usuń
  7. Nie no, chyba będę musiała wyjechać w weekend nad Bałtyk, bo po prostu dłużej nie usiedzę oglądać tylko zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko masz taką możliwość to nawet się nie wahaj! :)

      Usuń
  8. Faktycznie cudowne te zdjęcia. Wiesz, że ja morze kocham miłością ogromną, rowery ostatnio też pokochałam. Może pora połączyć te dwie miłości w jedną? ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam zwiedzanie na dwóch kółkach :) Fajnie wiedzieć, że w Kołobrzegu są dobre ścieżki rowerowe. Mało miast może się tym poszczycić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubolewam nad tym, że w moim mieście nie ma ścieżek rowerowych. :(
      Dlatego gdzie tylko mogę, to korzystam z dobrej infrastruktury. :)
      A zwiedzanie na dwóch kółkach to jeden z najlepszych sposobów!

      Usuń