12 marca 2014

A gdy ciemność nastaje, czyli wieczorny spacer po Budapeszcie

Budapeszt - kiedy jechałam do tego miasta nie nastawiałam się na jakieś szczególne piękno i zachwyt. Owszem, widziałam wcześniej zdjęcia Parlamentu i nie powiem, robiły one na mnie wrażenie, ale podchodziłam do sprawy z dystansem. Nadarzyła się okazja – bilety w bardzo przystępnej cenie i namowy przyjaciółki. I tak oto wylądowałam w Budapeszcie. 


Zanim jednak samolot dotknął węgierskiej ziemi, miałam okazję spełnić moje małe marzenie – lot nad Tatrami. Nie spodziewałam się, że samolot obierze właśnie taki kurs, a więc wpatrując się w okienko spotkała mnie miła niespodzianka. Zdołałam rozpoznać kilka szczytów, między innymi nasz symboliczny Giewont. 



Zniżając tor lotu nasz samolot zagłębił się w gęste białe chmury, które po krótkim czasie ustąpiły a przed nami rozpostarł się niesamowity widok na Budapeszt. Wyspa Małgorzaty oraz promienie wychodzącego zza chmur słońca prezentowały się wyśmienicie!


Z lotniska przedostałyśmy się autokarem do miasta, a następnie metrem do centrum. Zaraz po wyjściu z metra na Plac Oktogon, na pierwszy rzut oka, Budapeszt wydał mi się bardzo sympatycznym miastem. W pozytywnym zachwycie utrzymał mnie wieczorny obrazek ulicy Andrassy’ego łącznie z dostojnym gmachem Opery oraz spontaniczny spacer (bardziej przypominał powolne przebieranie nogami) po ‘fashion street’, na której panowała bardzo przyjemna atmosfera. Nie martwiąc się o to, gdzie idziemy, zdałyśmy się na nasz instynkt i dałyśmy się uwieść przez wąskie uliczki, które doprowadziły nas nad Dunaj. Z Mostu Elżbiety rozpościerał się niecodzienny na Wzgórze Zamkowe, Cytadelę, Most Łańcuchowy ...


Najpiękniejszy widok maluje się jednak ze Wzgórza Gellerta, spod Cytadeli. Stamtąd Budapeszt rozświetlony tysiącami żółtych lampek wygląda naprawdę obłędnie. Warto wybrać się tam późniejszym popołudniem, kiedy jest jeszcze jasno i na górze poczekać na zachód słońca, a potem na zapadnięcie zmroku. Tak, to był jeden z tych momentów kiedy miałam ochotę usiąść i patrzeć przed siebie. Gdzieś tam w dole ludzie spieszą się, samochody pędzą, a my spokojnie z góry obserwujemy codzienne życie miasta.







Innym, równie atrakcyjnym wariantem jest spacer promenadą naddunajską po stronie Budy. Zaczynając u podnóża Wzgórza Zamkowego idziemy w stronę Wyspy Małgorzaty. Po prawej stronie mamy Dunaj, a za nim Peszt. Mijamy Most Łańcuchowy oraz leżący na przeciwległym brzegu rzeki Hotel Gresham Palace. On także wygląda malowniczo. Zbliżamy się w końcu do leżącego na przeciwko nas gmachu Parlamentu - najbardziej charakterystycznej budowli miasta. Przechodząc już przez Most Małgorzaty warto zwrócić głowę w prawo i zobaczyć Wzgórze Zamkowe oraz Wzgórze Gellerta z pięknie oświetloną Cytadelą.



Nocne życie Budapesztu wcale nie kończy się na romantycznych spacerach i pięknych widokach. Miasto słynie z unikatowych 'ruin pubs'. Nam został polecony jeden z popularniejszych lokali - "Szimpla". Skorzystałyśmy więc z okazji i wybrałyśmy się do niego. To miejsce bardzo klimatyczne, jakiego jeszcze nie widziałam. Rzekłabym, że dosłownie ruina zamieniona na pub. Tam poznamy miasto z innej strony. Oczywiście do Szimpli można zajrzeć o każdej porze dnia, niekoniecznie nocą.  :)



Zatem jeśli Budapeszt, to przede wszystkim o zmroku! 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

10 komentarzy:

  1. Budapeszt jest cudowny!!! Chętnie bym tam wróciła do pewnego apartamentu na Kertesza i powłóczyła się budapesztańskimi nocnymi ulicami i po ruin i nie tylko pubach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawia mnie stale Wasze zachwyty nad Budapesztem, bo mnie kompletnie "nie kupil". Jednak kazdy patrzy na to samo i widzi zupelnie cos innego :) Ostatnie zdjecie - piekne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak - Peszt mnie również "nie kupił", Buda za to jak najbardziej (mówię o Wzgórzu Zamkowym), natomiast naddunajski Budapeszt nocą naprawdę mnie zachwyca. :)

      Usuń
  3. A mnie się wydaje Budapeszt piękny od chwili gdy przez niego przejeżdżałam. Nie miałam okazji go od tej pory odwiedzić, ale cały czas czaję się na jakiś tani wypad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto polować na dobrą okazję - my za bilety lotnicze zapłaciłyśmy ok. 60 zł w dwie strony :) Także zachęcam!

      Usuń
  4. A jak ja kocham Budapeszt! Widok ze wzgórza...szczegolnie noca :) pieknie tam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ja też kocham ten widok! Jest naprawdę niesamowity! :)

      Usuń
  5. Budapeszt chodzi mi po głowie :) W porównaniu z Paryżem czy Pragą jest niedoceniany, a zdaje mi się, że ma wiele do zaoferowania :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...