20 sierpnia 2012

Śnieżka, czyli królowa Karkonoszy


Śnieżka to najwyższy szczyt Karkonoszy. Wznosi się na wysokość 1602 m n.p.m.  Góruje też nad całymi Sudetami. Jest bardzo charakterystyczna – a to za sprawą tzw. „talerzy” czy „dysków” budynku obserwatorium, który się na niej znajduje. Łatwo rozpoznać ten szczyt, tym bardziej, że jest widoczny z dalekich odległości (choćby nawet z mojego balkonu…!). Można się na nią wspiąć szlakami, które prowadzą z Karpacza, a także tymi wiodącymi czeską stroną Sudetów. Druga możliwość – wyjazd kolejką. Śnieżka bowiem leży dokładnie na granicy tych dwóch państw. Zatem w drogę!

Śnieżka widoczna z drogi

Wybierając się na Śnieżkę mamy wiele wersji do wyboru. Jedną z nich jest wspinaczka z Karpacza. Tutaj mamy znowu kilka możliwości. Pierwszą jest najmniej męcząca droga, czyli wyjazd wyciągiem krzesełkowym na Kopę. Stamtąd zostaje nam ok. 20-30 min. drogi do schroniska Dom Śląski, a potem już jakieś 30 min. na sam szczyt (całość wiedzie czarnym szlakiem). Jeżeli chodzi o ceny biletów to ulgowy w górę kosztuje 20zł, w dół 6zł, a w obie strony 24zł; bilet normalny natomiast wynosi 24zł za wjazd, 10zł za zjazd oraz 29zł w obie strony. Po godzinie 13.00 ceny te są nieco niższe.  Kolejka jest czynna od 8.30 do 16.00 a chętnych naprawdę wiele…  
Zatem ja polecę inny wariant – wspinaczkę na nogach. Do wyboru mamy szereg tras. Szlak czerwony (przez schronisko Nad Łomniczką, Dom Śląski – jednak na chwilę obecną szlak ten między schroniskami jest zamknięty); niebieski (wiedzie obok Małego Stawu, przez schronisko Samotnia, Strzechę Akademicką, Dom Śląski); czarny (przez Kopę, Dom Śląski) lub żółty (do Strzechy Akademickiej, a dalej szlakiem czarnym lub niebieskim.

Żółty szlak

Żółty szlak

My zdecydowaliśmy się na wejście szlakiem żółtym. Samochód zostawiamy  na parkingu  przy ul. Olimpijskiej (ceny: 10-15zł/dzień). Udajemy się do wejścia na szlak. Przy Dzikim Wodospadzie skręcamy w lewo. Tam zaczyna się Karkonoski Park Narodowy. Początkowo szlak żółty wiedzie zalesionym terenem. Ścieżka jest szeroka, żwirowa. Idzie się dobrze, oczywiście teren wiedzie pod gorę. W pewnym momencie las zaczyna się kończyć, pojawia się więcej otwartej przestrzeni. Można też zaobserwować  pierwsze widoki na pobliskie wzniesienia. Pnąc się dalej w górę widoki stają się rozleglejsze. Dostrzegłam nawet parę spadochroniarzy wznoszących się ponad szczytami Karkonoszy.  Po około godzinie (z minutami) dochodzimy do pierwszego schroniska PTTK  Strzecha Akademicka.

Schronisko "Strzecha Akademicka" i widok właśnie stamtąd

Tam pora na nieco dłuższy odpoczynek i podziwianie widoków na rozległe wioski, miasta i miasteczka mieszczące się na nizinach. Ładna dotychczas pogoda przeżywa małe załamanie – zaczyna się chmurzyć i przez jakieś 5 min. wieje niezwykle silny wiatr. Potem na szczęście sytuacja się uspokaja, a my ruszamy dalej w górę – tym razem szlakiem niebieskim. Tutaj wiedzie już szeroka, kamienista ścieżka. Obok nas – kosodrzewina. Po około 25 min. dochodzimy do rozdroża – tzw. Spalonej Strażnicy. Do Przełęczy pod Śnieżką i Domu Śląskiego pozostało ok. 20 min. 

Niebieski szlak, w tle Śnieżka

Odbijamy w lewo (dalej szlak niebieski) i dochodzimy do kolejnego rozdroża, tym razem tego pod samą Śnieżką. Szlak czerwony i czarny (jedna ścieżka) odbija w prawo – czas przejścia ok.30 min. Wiedzie on stromo pod górę, ścieżka jest wyłożona kamieniami, które tworzą skalne schody. Na tej trasie znajduje się też łańcuch, którym można się wesprzeć (w zasadzie stanowi on bardziej zabezpieczenie trasy, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby się go chwycić w razie potrzeby). W lewo odbija szlak niebieski, który wiedzie dalej szeroką kamienistą drogą, ‘obchodzi’ on górę. Jest nieco dłuższy od poprzedniego szlaku, ma za to łagodniejsze podejście. 

Ostatnie podejście na Śnieżkę

Zejście ze szczytu

My wybieramy właśnie ten drugi wariant. Przez cały czas mamy po lewej stronie widok na Karpacz oraz pozostałe sąsiadujące z nim wioski (widać między innymi ogromny hotel Gołębiewskiego). Pięknie widać też w dole schroniska: Dom Śląski i Strzechę Akademicką, oraz też wijące się w dolinach szlaki turystyczne. Z samego szczytu widoki są podobne, tyle że jeszcze bardziej rozległe. Na Śnieżce znajduje się Obserwatorium Wysokogórskie. Wewnątrz budynku z ‘talerzami’ mieści się bar i restauracja, obok Kaplica pod wezwaniem św. Wawrzyńca oraz kolejny bufet.

Kaplica św. Wawrzyńca

"talerz" na Śnieżce 

Widok na Dom Śląski

Bufet i restauracja na szczycie

Szczyt

Na szczycie spędziliśmy trochę czasu odpoczywając oraz delektując się wspaniałymi krajobrazami. Tutaj jeszcze mały dodatek do informacji na temat restauracji – jest okropnie drogo (przykład: coca-cola 0,5l – 12zł; gofr z bitą śmietaną i owocami – 12zł; lody włoskie 5/7zł; pocztówki 4/6zł).
Zdecydowaliśmy się na zejście szlakiem czerwonym/czarnym. Schodziło się średnio wygodnie – zejście dosyć strome, kamieniste więc trzeba było uważać. Dochodzimy do Domu Śląskiego i tam zamawiamy polecony nam ser zapiekany z frytkami i surówkami. Naprawdę smaczne danie. Siedząc na  ławeczce 
wpatrujemy się jeszcze w szczyt, z którego właśnie zeszliśmy.  

Dom Śląski

Szczyt widoczny z Przełęczy pod Śnieżką

W planach mieliśmy zejść czerwonym szlakiem (do schroniska PTTK Nad Łomniczką)  – odbija on właśnie przy domy Śląskim. Jednak z powodu remontu, był on czasowo  nieczynny. Dlatego wróciliśmy ponownie do Spalonej Strażnicy i tam odbiliśmy lekko w lewo na szlak czerwony wiodący w kierunku Słonecznika. Szlaki były już niemalże puste – zbliża się godzina 17.00 i większość ludzi schodzi już na dół, do miasta. Tak więc idzie się bardzo dobrze. I tak naprawdę dopiero teraz zaczynają się fascynujące widoki. Za naszymi plecami góruje Śnieżka, z prawej widać Mały Staw, schronisko Samotnia oraz Strzechę Akademicką; potem wyłania się też Wielki Staw. Wciąż widać rozległe, nizinne tereny – okolice Karpacza.  



Śnieżka, Strzecha Akademicka, Schronisko "Samotnia" oraz Mały Staw
widoczne ze śnieżki na Słonecznik

Po około 1h dochodzimy do Słonecznika. Stamtąd kierujemy się żółtym szlakiem na Polanę. Po drodze mijamy też skały – Pielgrzymy. Naprawdę mają niesamowite kształty. Na Polanie widzimy zachodzące za drzewa słońce i coraz szybciej zmykamy na dół. Droga ta od Słonecznika zajęła nam ok. 40min. Zaraz za polaną jest rozwidlenie dróg. Idziemy kawałeczek szlakiem niebieskim, a zaraz potem odbijamy w prawo na szlak zielony – tzw. Droga B. Czecha. Po ok. 30 min jesteśmy już przy głównej ulicy. Dochodzimy do samochodu i tu kończymy naszą górską przygodę. 

Słonecznik

Pielgrzymy ( jeden z nich)

Zachód słońca na Polanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...