16 marca 2013

Żółty miś w Bieszczadach, czyli górska Chatka Puchatka

Tym razem wracam wspomnieniami do słonecznej wiosny zeszłego roku, kiedy to wybrałam się w Bieszczady. Zdobyłam wtedy Tarnicę, o której pisałam tutaj oraz wybrałam się do "Chatki Puchatka". Myśląc o tym miejscu zawsze wyobrażam sobie Kubusia Puchatka ze słojem miodu w ręce, siedzącego gdzieś w górach i jedzącego swoje małe co nieco. Czy wam też towarzyszy taka myśl?  :)

Cel: Chatka Puchatka
Szlak: żółty

"Chatka Puchatka" to najwyżej położone schronisko w Bieszczadach. Panują w nim dosyć ekstremalne warunki - brak dostępu do wody, prądu czy nawet toalety (znajduje się w budce obok). Mieści ono około 10 osób. Jednak jest celem wędrówki dla wielu turystów i piechurów. A widoki stamtąd naprawdę robią wrażenie!



W tym schronisku byłam już dwa razy. Zawsze szłam tą samą trasą – żółtym szlakiem z Przełęczy Wyżnej na Hasikową Skałę, czyli do schroniska „Chatka Puchatka” (1228 m.n.p.m.) i potem z powrotem żółtym szlakiem na dół. Przy rozpoczęciu tego szlaku znajduje się duży parking – płatny w zależności od czasu na jaki zastawiamy nasz samochód. Są też tam toalety, sklepy i restauracyjka.


Czas przejścia żółtego szlaku to ok. 1,5 h w górę i ok. 1h w dół. Tak więc trasa nie jest długa. Ponadto jest bardzo przyjemna i prosta – nie ma stromych podejść, a droga jest dosyć szeroka i wygodnie się idzie. Można powiedzieć, iż jest to szlak bardziej spacerowy niż stricte górski. Początkowy odcinek trasy prowadzi lekko pod górkę, po prawej stronie mamy las, a po lewej widać bieszczadzkie wzgórza. Wkrótce, po jakichś 20 minutach wkraczamy w las. Tam idzie się spokojnie przez jakieś 30-40 minut. Czasem jest szlak kamienisty, a czasem idzie się po prostu po ściółce. Jedna mała uwaga – tutaj podłoże może być dosyć wilgotne i ... błotniste. 


W końcu drzewa po lewej i prawej stronie ustępują, zaczyna się otwarta przestrzeń i odsłaniają się naprawdę rozległe widoki. Tam można usiąść na chwilę na ławeczkach i odpocząć przed ostatnim etapem trasy do schroniska. Zostaje tylko jakieś 15-20 min do celu. Przy schronisku krzyżuje się  szlak czerwony – prowadzący ze Smerka do Brzegów Górnych. Mniej więcej w połowie szlaku żółtego odchodzi tez czarny – do Górnej Wetlinki.


Wycieczka krótka, ale jakże przyjemna i pozytywna. Patrząc teraz na te zdjęcia widzę piękną, wiosenną zieleń i błękitne niebo. Zdaje się, że to właśnie za tym teraz tak bardzo tęsknię. Tak, zdecydowanie chcę wiosnę. Czy wy także macie już dosyć tej zimy? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...